Co powinnam robić, aby schudnąć,

 

Zwykle zadawane pytanie: co powinnam robić, aby schudnąć, to trochę jak pytanie: jak długi jest kawałek sznurka? To zależy…..

To co wydaje się pomagać w krótkim okresie czasu (diety, detoxy!) może mieć na dłuższą metę negatywne skutki uboczne. Praktycznie każdy weekendowy, tygodniowy detox obniża wagę ciała dokładnie tak, jak w tytule: „na weekend lub na tydzień” Widzisz krótkotrwały efekt właśnie w tym czasie, ale jest pewien haczyk, bo taka głupota (i dobrze o tym wiesz, że to głupota, prawda?) Ma swoją cenę – płacisz za to: jesteś zmeczona, brakuje Ci energii, nie możesz spać, pracować itd.

Takie niby nic powtarzane w kółko (yo – yo efekt) będzie się kumulowało i będzie miało negatywny efekt w przyszłości.

To dlatego dieta sprawia, że ​​Twój metaboliczny „set point” ( indywidualna masa ciała do której dąży Twój organizm) WZRASTA z upływem czasu i rezultatem każdej nowej diety, której spróbujesz będzie coraz mniejsza jej skuteczność.

Niezależnie od tego, co mówią Wam fitness-guru, teza, że najważniejsze są kalorie nie jest do końca prawdą. Ważny jest również Twój metabolizm i tak naprawdę to właśnie dlatego żaden kalkulator online nie jest w stanie poprawnie wykonać tego matematycznego działania – większośc z Was próbowała i ma z tym problem, prawda?

Co sie liczy w „odchudzeniu” raz i na zawsze? kalorie, czy to co jesz? To tak, jakbym spytała: co jest najważniejsze w samochodzie: kierownica, czy koła?
Metabolizm nie działa, jak kalkulator, ale bardziej jak bumerang. Oznacza to, że im bardziej naciskasz na niego swoimi wymyślnymi sposobami na schudnięcie, tym szybciej on uaktywnia swoje reakcje kompensujące – Twoja potencjalna nieświadomość (głupota?) wywróci kołami do góry Twój do tej pory zbalansowany poziom energii, poczucie głodu i zachcianki tzw. cravings.

Co robią osoby, które utrzymują NA DŁUŻEJ to co sobie wypracowały? Co jedzą, jak trenują? Po pierwsze: nie osiągnęły tego w dzień, miesiąc, rok – zajęło im to co najmniej parę lat. Jeśli stosujesz strategię dietetyczną (tak, jak ja i moje WYTRWAŁE klientki) która jest prosta i zdrowa i która składa się GŁÓWNIE ze zdrowej, nieprzetworzonej żywności, wtedy zoptymalizujesz swoją dietę, a poprzez to swój metabolizm. Na dłuższą metę spowoduje to jeszcze większe korzyści, zwłaszcza w momentach, kiedy nie możesz trenować z powodu np. jakiejś kontuzji, choroby albo z powodu zasłużonych wakacji!

Taka STRATEGIA dietetyczna a NIE DIETA optymalizuje przemianę metaboliczną w dłuższym okresie czasu i tylko wtedy Twój metabolizm jest w stanie dostosować się w pozytywny sposób do nagłych zmian w Twoim życiu. Moje tegoroczne wakacje np. trwały prawie miesiąc (zero treningów, wyłącznie aktywność taka, jak chodzenie) i nie wróciłam z nich utyta, jak świnia ??

Po wprowadzeniu przyjaznej dla metabolizmu strategii żywieniowej, takiej jak moja, możesz uniknąć martwienia się o to „ile mam jeść w dni wolne od treningu? albo „czy spożywać mniejszą ilość kalorii lub mniej węglowodanów?” Nie musisz panikować, bo zbliżają się jakieś święta lub czyjeś urodziny. Współpracując z obecnymi, najbardziej wytrwałymi klientkami nie mamy potrzeby skakania, jak ping-pong z wyliczeniami BWT.

Metabolizm, to nie maszyna matematyczna, a odchudzanie to nie zadanie matematyczne!